W poszukiwaniu cennego kruszcu (KDB on tour)
![]() |
pomnik płukacza złota w Złotoryi |
Nazwa Złotoryi nie jest przypadkowa. Pierwiastek o łacińskiej nazwie ,,aurum" był dla tej dolnośląskiej miejscowości czynnikiem nie tylko nazwotwórczym, ale i miastotwórczym. Od końca XII w. osiedlali się tu górnicy, a w 1211 r. Henryk Brodaty podpisał dla prężnie rozwijającej się osady akt lokacyjny na prawie magdeburskim. Pod względem prawnym czyni to Złotoryję najstarszym miastem w Polsce, starszym niż Wrocław (lokacja w 1214 r. ) czy Opole (1217 r.).
Skąd wzięło się złoto w Złotoryi? Z rzeki. Przepływająca przez miasto Kaczawa to polski odpowiednik Klondike River. Cenne okruchy i samorodki występowały w jej okolicy (i występują nadal!) w postaci tak zwanych złóż okruchowych, piasków oraz żwirów złotonośnych. Dlatego tutejsi poszukiwacze złota nie tylko kopali, ale też płukali. Kopanie upamiętnia fontanna na rynku, a o płukaniu przypomina pomnik ustawiony przy ulicy Basztowej, niedaleko Muzeum Złota (czynnego od wtorku do soboty).
![]() |
Fontanna Kopaczy Złota |
![]() |
widoczne z ulicy Zaułek Muzeum Złota |
Kolejną po muzeum atrakcją, która nas zaciekawia, jest Kopalnia Złota. Licząca ok. 100 m długości sztolnia ,,Aurelia" została wykuta w zboczu Góry Mikołajskiej w II poł. XVII w. Tyle że... nie wiadomo czy kiedykolwiek znaleziono w niej chociażby odrobinę cennego kruszcu. Celem powstania kopalni była eksploracja złóż miedzi oraz srebra, a nazwę nadano, ot tak, dla przyciągnięcia turystów. Tak czy siak, ,,Aurelię" można zwiedzać od maja do września.
W Złotoryi warto zobaczyć również XIV-wieczne mury miejskie oraz Basztę Kowalską, broniącą jednej z czterech bram miejskich. Od lat 60. XX w. może być nazywana również ,,krzywą wieżą"- ze względu na lokalne osunięcie gruntu odchyliła się od pionu o kilkadziesiąt centymetrów. Na szczęście dzięki zabezpieczeniu fundamentów proces udało się zatrzymać. Taras na szczycie baszty pełni dzisiaj funkcję punktu widokowego, do którego klucz pobiera się w Centrum Informacji Turystycznej, czynnej od poniedziałku do soboty.
![]() |
Baszta Kowalska w Złotoryi |
Złotoryję zwiedzamy w niedzielę poza sezonem. Nie zobaczymy zatem Muzeum Złota, ani kopalni ,,Aurelia". Nie wejdziemy do Baszty Kowalskiej. Jak możemy zatem spędzić popołudnie? Pytamy o to naszego gospodarza, miejscowego radnego. Ten poleca nam pójść nad zalew. Okazuje się, że trafiliśmy akurat na tak zwane ,,płuczki"- zawody w płukaniu złota. Wyobrażaliśmy sobie je trochę inaczej- zawodnicy nie siedzą nad rzeką, ale stoją w woderach w wydzielonych boksach na specjalnie zbudowanej ,,Złotej Arenie". W ich oczach widać jednak prawdziwą gorączkę złota...
Po obejrzeniu dwóch konkurencji (,,Miski tradycyjnej" i ,,Profesjonalistów") wracamy na rynek. Wchodzimy do zachęcająco wyglądającej restauracji. Do obiadu zamawiamy złocisty trunek z lokalnego browaru, na którego etykiecie odnajdujemy... certyfikat Polskiego Bractwa Kopaczy Złota.
![]() |
rynek w Złotoryi |
< następny post
Komentarze
Prześlij komentarz