Mityczny Ojców 2/2. Zamki i maczugi.
makieta zamku Pieskowa Skała z Maczugą Herkulesa |
Trasa: Ojców> (zielonym, czerwonym, czarnym i niebieskim szlakiem) ruiny Zamku Kazimierzowskiego> (czerwonym i niebieskim szlakiem) kaplica ,,Na Wodzie"> (drogą św. Jakuba) Ojców, Młyny> (drogą św. Jakuba i czerwonym szlakiem) Grodzisko> Zamek Pieskowa Skała> (żółtym szlakiem) Maczuga Herkulesa> (drogą św. Jakuba i czerwonym szlakiem) Grodzisko> (niebieskim szlakiem, potem bez znaków) Skała, rynek> (bez znaków) Skała, Zespół Szkół> (drewnianą drogą) Ojców
Długość trasy: 20 km
Czas przejścia (nie licząc zwiedzania zamków): 4 h 45 min.
Idąc przez Ojców, mijamy drewniane stylowe wille z przełomu XIX i XX w., pamiętające czasy, kiedy miejscowość słynęła jako uzdrowisko. Przy projektowaniu ich detali wykorzystywano zarówno motywy lokalne, jak i zapożyczone (zapożyczone z bliska- zakopiańskie lub z daleka- alpejskie), dzięki czemu powstał niepowtarzalny styl nazywany szwajcarsko-ojcowskim.
Ojców, zbudowana w stylu ojcowsko-szwajcarskim willa Bazar Lwowski |
Na jednym ze szczytów zwróconych w stronę drogi umieszczono ,,deskal" inspirowany przedwojenną fotografią, zachęcający do odwiedzin w pobliskiej kawiarni. Autora znamy z realizacji w Beskidzie Niskim i Bieszczadach- to przecież nikt inny jak Arkadiusz Andrejkow.
,,deskal" Arkadiusza Andrejkowa w Ojcowie |
Naszą uwagę przyciąga też kapliczka poświęcona Matce Bożej Smardzowickiej (Smardzowice, w których znajduje się oryginał obrazu umieszczonego w kapliczce, oddalone są o kilka kilometrów na południowy wschód od Ojcowa). Niby zwyczajna, a jednak w kształcie krzyża i jego zdobieniach jest coś bardzo nietypowego... Mamy rację, bo kapliczka wykonana została z... pocisków artyleryjskich oraz nabojów, a powstała prawdopodobnie jako wotum za szczęśliwy powrót do domu po zakończeniu I wojny światowej.
nietypowa kapliczka |
Idąc przez wieś, mijamy też wbite gdzieniegdzie chorągiewki z napisem ,,Ociec u Skały". To pierwotna nazwa miejscowości, związana z zamkiem, który dał jej początek. I ten właśnie zamek jest pierwszym punktem naszego dzisiejszego programu zwiedzania.
Warownia została wzniesiona (jako jedno z tzw. Orlich Gniazd) w II poł. XIV w. za sprawą Kazimierza Wielkiego. Jej zadaniem była ochrona szlaku handlowego z Krakowa na Śląsk oraz... upamiętnienie ojca króla, czyli Władysława Łokietka, który w Dolinie Prądnika (a jak chce legenda: w jednej z jaskiń) miał się ukrywać przed czeskimi wojskami. Stąd nazwa zamku- Ociec (Oczecz) u Skały, która później przeszła na osadę powstałą pod jego murami i ewoluowała w Ojców.
Do dziś z zamku nie zachowało się wiele: wieża bramna, baszta obronna, studnia oraz fragmenty murów. Zwiedzanie ekspozycji w obu wieżach i obejście placu zajmuje nam niecałe 20 min. (wstęp- bez przewodnika- kosztuje natomiast 22 zł, co daje jeszcze mniej korzystną proporcję kosztu do czasu niż w Grocie Łokietka). W miejscu, gdzie na skale wznosił się niegdyś budynek mieszkalny, trwają jednak jakieś prace budowlane, więc być może w przyszłości będzie można zobaczyć więcej?
Zamek Kazimierzowski w Ojcowie- wieża bramna |
ślady po dawnym systemie zamykania bramy |
Zamek Kazimierzowski- baszta obronna |
Na placu zamkowym dostrzegamy ciekawą roślinę, która zaobserwowaliśmy już wcześniej przy szlaku w Dolinie Sąspówki. Ustawiona obok tablica informacyjna objaśnia nam, że mamy do czynienia z obrazkami alpejskimi.
obrazki alpejskie w Ojcowskim Parku Narodowym |
Po obejściu ruin zamku kierujemy się na północ. Ustawione przy szlaku reprodukcje starych pocztówek pokazują nam jeziorko oraz sporej wielkości drewnianą willę mieszczącą (według opisu) zakład wodoleczniczy. Próbujemy porównać czarno-białe fotografie z pejzażem dookoła nas, ale nie dostrzegamy żadnych większych budynków. Ani nawet akwenu... Okazuje się, że willa ,,Goplana" została rozebrana jeszcze przed II wojną światową, a wraz z nią zniknęło wykorzystywane przez uzdrowisko jeziorko. Pozostała po niej jedynie kaplica ,,Na wodzie" przerobiona z wzniesionych na palach nad potokiem niewielkich łazienek zdrojowych.
kaplica ,,Na wodzie" |
Dalej możemy iść albo przez las, albo poboczem szosy. Oba warianty łączą się na wysokości starych młynów, aktualnie niedostępnych do zwiedzania. Dalej wspinamy się w kierunku osady Grodzisko, gdzie znajduje się kościół wybudowany na miejscu dawnego klasztoru zamieszkanego przez klaryski (m.in. siostrę Bolesława Wstydliwego, Salomeę, którą znamy już z rynku w Skale). Potem zmierzamy w stronę lasu, przez który docieramy do zamku Pieskowa Skała.
Pieskowa Skała leży, podobnie jak Zamek Kazimierzowski, na Szlaku Orlich Gniazd. Od II poł. XIV w. była jednak własnością prywatną. Nazwa pochodzi prawdopodobnie od imienia pierwszego właściciela, Piotra (zdrobniale: Peszka), choć przewodniczka witająca nas na dziedzińcu zewnętrznym dysponuje również wariantową legendą o Dorotce uwięzionej w wieży i pomagającym jej piesku. Na przestrzeni dziejów zamek należał m.in. do Szafrańców, Zebrzydowskich, Wielopolskich oraz Mieroszewskich, był wielokrotnie przebudowywany i odbudowywany po zniszczeniach wojennych czy pożarach. Kiedy na początku XX w. w dawnej warowni funkcjonował pensjonat (a w czasie wojny- sierociniec), budowla utrzymana była w stylu neogotyckim. Dopiero po nacjonalizacji zabytku zdecydowano się przywrócić mu charakter renesansowy. I taką właśnie renesansową perełkę możemy dzisiaj oglądać.
Od opcji zwiedzania wypisanych na tablicy przed kasą biletową trochę kręci nam się w głowie, decydujemy się jednak ostatecznie na najpełniejszy wariant nazwany ,,Od piwnic po dach", obejmujący wejście do wnętrz zaaranżowanych na potrzeby czterech różnych wystaw oraz na teren włoskich ogrodów. Zgodnie stwierdzamy, że cena (45 zł/os.) jest tutaj najbardziej adekwatna względem oferty. Zwłaszcza, że najbardziej podstawowy wariant kosztuje 18 zł, a na poszczególne wystawy bilety można nabyć osobno.
zamek Pieskowa Skała |
zamek Pieskowa Skała |
zamek Pieskowa Skała z ogrodami włoskimi |
wejście do ogrodów zamkowych |
Pieskowa Skała- wewnętrzny dziedziniec arkadowy |
Pieskowa Skała- arkady |
W zamku (i zamkowej kawiarni) spędzamy około dwie i pół godziny. A potem ruszamy na poszukiwanie jednej z najbardziej znanych atrakcji Ojcowskiego Parku Narodowego. Makieta wystawiona na zewnętrznym dziedzińcu podpowiada nam, w którym kierunku powinniśmy się udać.
Żółtym szlakiem schodzimy w dół stromym zboczem. Wychodzimy z lasu na trawiastą polanę, z której sterczy wapienny ostaniec sporej wielkości. Przez chwilę zastanawiamy się czy to na pewno ona, bo z tej strony wygląda nieco inaczej niż na zdjęciu w podręczniku do geografii. Dopiero kiedy ją okrążamy i schodzimy nieco niżej, pozbywamy się wątpliwości. Stoimy niewątpliwie przed Maczugą Herkulesa.
Maczuga Herkulesa niepodobna do maczugi |
Maczuga Herkulesa w ujęciu klasycznym |
Do Ojcowa wracamy mniej więcej tą samą trasą, w Grodzisku odbijając jednak na Skałę, gdzie chcemy zaopatrzyć się spożywczo. Potem wkraczamy na znaną nam już Drewnianą Drogę. Przy granicy pola i pierwszych drzew spotykamy rolnika, który, podrzucając w dłoniach metalowe narzędzie do naprawy ciągnika, zapytuje nas czy nie boimy się iść sami przez las. Wcześniej nie baliśmy się, ale teraz zaczynamy mieć wątpliwości... Człowiek z potencjalną bronią w ręku okazuje się jednak całkiem sympatyczny, przez chwilę prowadzimy z nim więc miłą pogawędkę o turystyce oraz (nie)opłacalności agrobiznesu. A kiedy (bez obaw) wkraczamy do lasu, odbijamy jeszcze w stronę okopów z II wojny światowej oraz XIX- wiecznego cmentarza cholerycznego, które przegapiliśmy poprzednim razem.
XIX- wieczny cmentarz choleryczny w okolicy Drewnianej Drogi |
Dzień kończymy w tym samym miejscu co wczoraj. A wokół nas krążą koty...
Komentarze
Prześlij komentarz