Tym razem kropka jest niebieska 9/13. Cukierki lecznicze.
stragany z cukierkami leczniczymi i leczniczymi cukierkami w Kalwarii Pacławskiej |
Trasa: (szlakiem karpackim) Ustrzyki Dolne> Kamienna Laworta> Dźwiniacz Dolny> Brańcowa> Jureczkowa> Jamna> Paportno> Kalwaria Pacławska
Długość trasy: 42 km
Czas przejścia: 9 h 10 min.
Trasa: Ustrzyki Dolne, ul. Kolejowa – Kalwaria Pacławska | mapa-turystyczna.pl
O miejscu, do którego dziś zmierzamy, każdy raczej słyszał. Nazwa ,,Kalwaria Pacławska" nie brzmi dla uszu tak egzotycznie jak ,,Teleśnica Oszwarowa", ,,Hoszowczyk" czy ,,Perechresty". A jednak kiedy poddajemy analizie mapę, dość tajemniczo jawi się otoczenie zespołu klasztornego franciszkanów z kaplicami usytuowanymi na wzgórzach na wzór Jerozolimy. W końcu, nie potrafiąc wycisnąć z Google'a żadnych informacji odnośnie potencjału aprowizacyjnego celu naszej dzisiejszej wędrówki, postanawiamy zasięgnąć języka u źródła, dzwoniąc do gospodarstwa agroturystycznego, w którym mamy zarezerwowany nocleg.
- Czy w Kalwarii jest sklep?
- Dobrze, że Pani pyta! Nie, w Kalwarii nie ma sklepu.
Nie ma go również w Dźwiniaczu Dolnym, Woli Maćkowej ani Jureczkowej, zaopatrujemy się zatem w Ustrzykach Dolnych. Ciężsi o niezbędne produkty spożywcze, wspinamy się na należący do Korony Ustrzyckich Gór szczyt Kamiennej Laworty (769 m n.p.m.).
Specjalnie dla wielbicieli wszelkich koron i diademów śpieszymy z wyjaśnieniem, że na Koronę Ustrzyckich Gór składa się pięć szczytów okalających miasto: Holica, Mały Król, Gromadzyń, Orlik oraz Kamienna Laworta właśnie. W pobliżu każdego z nich umieszczono słup z lokalną legendą. Na Kamiennej Laworcie dowiadujemy się na przykład czym kończy się zrywanie objętego ochroną częściową czosnku niedźwiedziego. Można niechcący zamienić kogoś w górę, a samemu zginąć pod kamienną lawiną. Krótko mówiąc, nie warto.
wyrzeźbiona w drewnie twarz legendarnej Laworty |
Schodzimy do Dźwiniacza Dolnego, miejscowości zaludnionej ponownie w latach 50. po wywózkach z 1944 r. Ustawiona przy szlaku tablica informacyjna każe dopatrywać się w terenie pozostałości wałów ziemnych otaczających nieistniejący XVI- wieczny dwór Kmitów. Zachęca również do zobaczenia cerkwiska, pozostałości cmentarza czy słupów granicznych byłej granicy PRL- ZSRR. Wspomina również o ekomuzeum ,,Hołe", które jest- jak się okazuje- nie budynkiem, ale szlakiem spacerowym prowadzącym przez Dźwiniacz Dolny, Wolę Romanową, Leszczowate i Łodynę.
My chcemy póki co podążać dalej za szlakiem karpackim, ale na przeszkodzie staje nam kolejne obwieszczenie o prowadzonych do końca roku pracach leśnych. Z dołączonej mapki wynika, że tym razem raczej nadłożymy drogi, godzimy się z jednak z losem. Do śledzenia niebieskich znaków wracamy w okolicach Mostów (640 m n.p.m.) nad Wolą Maćkową.
Przez Pasmo Chwaniowa z kulminacją Brańcowej (677 m n.p.m.) zmierzamy w stronę Jureczkowej. Po drodze spotykamy (nawiązujące do barw dynastii Habsburgów) czarno- żółte oznaczenia szlaku Śladami dobrego wojaka Szwejka. Po czarno- żółtych oznaczeniach poznajemy również pełznącego po ścieżce zaskrońca...
W Jureczkowej zaczyna się asfalt i nie chce odpuścić aż do Jamnej Górnej. Kiedy z nadzieją skręcamy z szosy na Kwaszeninę w drogę leśną (za radą tracka wgranego w zegarek, bo nie sygnalizują tego żadne niebieskie strzałki), ona i tak wkrótce pokrywa się nawierzchnią bitumiczną, zmieniając się w ścieżkę rowerową poprowadzoną do hotelu Arłamów.
Czterogwiazdkowemu kompleksowi hotelowemu przyglądamy się z oddali. Przyglądamy się, a tymczasem szlak znów ucieka gdzieś w bok, nie dając znaku strzałkami. Stwierdzamy, że w rejonie Pogórz trzeba być naprawdę czujnym.
Zbliżamy się do granicy z Ukrainą i nieistniejącej wsi Paportno. W cieniu lasu pomieszanego ze zdziczałymi sadami, w poprzecinanej odnogami Kropiwnicy dolinie, jest jakby jeszcze ciszej niż w pozostałych wyludnionych wsiach, które spotykaliśmy na naszej drodze. Drewniany krzyż znaczy miejsce po dawnym cmentarzu. Udając krokusa, kwitnie zimowit jesienny.
Paportno |
Wychodzimy na nagrzane popołudniowym słońcem odkryte wzgórza. Kiedy zaczyna wzrastać nagromadzenie przydrożnych krzyży i kapliczek, wiemy, że zbliżamy się do Kalwarii Pacławskiej. Ale najpierw jest jeszcze Pacław, przez który idziemy powoli, za stadem schodzących z pastwiska krów.
klasztor w Kalwarii Pacławskiej |
W Kalwarii Pacławskiej nie ma sklepu spożywczego. Ale można tam kupić cukierki lecznicze z wyciągiem z ziół, aniołki drewniane, dewocjonalia, słodycze odpustowe oraz lody. Nie mamy już siły zwiedzać klasztoru czy szukać ukrytej gdzieś za Domem Pielgrzyma wieży widokowej. Oglądamy tylko zachód słońca nad okolicznymi wzgórzami i słuchamy nawoływania puszczyka.
Komentarze
Prześlij komentarz