|
Czy wy też widzicie na tym zdjęciu uszy...?
|
Wrzesień to nie czerwiec, o czym przekonujemy się na własnej skórze, czekając aż wschodzące słońce rozgoni mgły unoszące się nad owińskimi stawkami powyrobiskowymi. Marzniemy u wrót puszczy od szóstej rano, czekając na start biegu Zielonka Challenge, z wiadomych względów przeniesionego w czasie o trzy miesiące.
|
czekamy na wschodzące słońce
|
W trakcie gdy połowa z nas pokonuje kolejne pętle pozwalające na zaznajomienie się zarówno z równinami sandrowymi, jak i pagórkami moreny czołowej (z kulminacją Dziewiczej Góry- 143 m n.p.m.), druga połowa przechodzi trasę dobrze sobie znaną z Owińsk przez Kamińsko do wsi Zielonka. Po drodze spotyka stadka danieli, które dzięki wczesnej porze dają się troszeczkę zaskoczyć. Nie chcą jednak zbyt długo pozować do zdjęć. Nie uciekają za to grzyby ani rosnąca w środku lasu, dumna z bycia kenofitem miechunka.
|
lekko zaskoczone daniele (1)
|
|
lekko zaskoczone daniele (2) |
|
lekko zaskoczone daniele (3)
|
|
lekko zaskoczone daniele (4)
|
|
nieuciekające grzyby (1)
|
|
nieuciekające grzyby (2)
|
|
nieuciekająca miechunka
|
O tej porze roku wodne kąpiele są już wypierane przez inne aktywności, na przykład grzybobranie. Albo bieganie. Nic zatem nie mąci spokoju nad jeziorkiem w Okońcu.
|
spokojne jeziorko w Okońcu (1)
|
|
spokojne jeziorko w Okońcu (2)
|
|
spokojne jeziorko w Okońcu (3)
|
Wraz z upływem godzin zrobi się całkiem ciepło, dzięki czemu wrzesień będzie trochę przypominał czerwiec. Parzystokopytne staną się bardziej czujne, ściągając radarami uszu dźwięki wielu stóp przemierzających las biegiem. Mgła nad wodą wyparuje, a wraz z nią atmosfera tajemnicy. Warto czasami zmarznąć o świcie w puszczy...
Komentarze
Prześlij komentarz