Jedziemy w Tatry z plecakiem dobrej pogody (KDB on tour)



Planowanie w czasach zarazy nie jest łatwe. Trzeba śledzić wykresy kreślone przez fatalistycznych epidemiologów, pozostawać na bieżąco z zasadami funkcjonowania w przestrzeni publicznej, kontrolować zmiany przepisów dotyczących przekraczania granic państwowych oraz przewidywać reakcję pracodawcy na użycie pojęcia ,,urlop". Przed długo wyczekiwanym wyjazdem z niepokojem śledzimy również komunikaty na stronie internetowej Tatrzańskiego Parku Narodowego, próbując przy okazji przeniknąć wzrokiem czapę chmur zasłaniającą widok z kamery zamontowanej na szczycie Kasprowego Wierchu. Czy stopniała już pokrywa śniegowa, która zagościła tam za sprawą kapryśnej aury na przełomie maja i czerwca? - Cobyście tylko lepszą pogodę przywieźli - napomina nas gospodarz miejsca, w którym zamierzamy się zatrzymać. - Mam nadzieję, żeście za dużo nie nagrzeszyli. Z takim założeniem pakujemy plecaki i ruszamy na południe Polski.


Poniżej linki do poszczególnych części relacji:


Komentarze