Dziewicze poziomki, pola lawendy



Start: Kobylnica, dworzec PKP

Meta: Czerwonak, dworzec PKP

Oznakowanie szlaku: z Kobylnicy na Dziewiczą Górę znaki żółte (szlak nr 3594) - oznakowanie dobre z wyjątkiem miejsca oznaczonego wykrzyknikiem - nie skręciliśmy tam w lewo i nadłożyliśmy kilometr), z Dziewiczej Góry do Czerwonaka znaki czerwone - oznakowanie kiepskie, schodząc z Dziewiczej Góry trafiliśmy do Dziewiczej Bazy, szlaku już nie odnaleźliśmy. Szarym kolorem na mapie oznaczone nasze pomyłki

Długość trasy: razem z nadłożonymi odcinkami 15,5 km


Kobylnica-Dziewicza Góra_dane mapy:@autorzy OpenStreetMap na licencji ODbL


Linki: 
strona internetowa dworu w Wierzenicy
strona internetowa Ośrodka Turystyczno- Edukacyjnego Dziewicza Baza

Atrakcje na trasie:

  • poziomki
poziomki leśne na trasie z Kobylnicy do Wierzenicy

  • chata, dwór i kościół - do zobaczenia w Wierzenicy (żeby je odwiedzić, trzeba odrobinę zboczyć ze szlaku). Wyremontowany w 2012 r. dwór to siedziba rodowa Augusta Cieszkowskiego, założyciela Wyższej Szkoły Rolniczej w Żabikowie, której tradycje kontynuuje Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu. Stojąca w pobliżu kościoła chata kryta strzechą na przełomie XVIII i XIX w. pełniła funkcję karczmy. Drewniany kościół św. Mikołaja leży na szlaku kościołów drewnianych wokół Puszczy Zielonka. Kiedy przechodzimy przez Wierzenicę, w dworze trwają przygotowania do wesela. Przez szosę dzieci przeciągnęły sznurek i inkasują opłaty od gości. Nie jesteśmy zmotoryzowani, więc udaje nam się minąć przeszkodę bokiem...

sarna skradająca się pod dworem w Wierzenicy

  • pola polskiej lawendy... czyli facelii błękitnej, pomiędzy Wierzenicą a Mechowem

kwitnąca facelia błękitna

  • drewniany kościół pw. św. Józefa w Kicinie - kolejny na szlaku kościołów drewnianych wokół Puszczy Zielonka
  • Dziewicza Góra, a na niej wieża widokowa, a właściwie dostrzegalnia przeciwpożarowa, wybudowana w 2005 r. z myślą o wzmocnieniu ochrony Puszczy Zielonki. Frapująca nazwa wzniesienia pochodzi od osiadłych w XIII w. w Owińskach cysterek, które na zboczach Dziewiczej Góry hodowały dla czerwonego barwnika (koszenili) czerwca polskiego - gatunek owada z rzędu pluskwiaków. Polska była do XV w. znaczącym eksporterem koszenili na Europę, dopiero odkrycie Ameryki spowodowało, że sytuacja się zmieniła - barwnik zaczął być pozyskiwany mniejszym kosztem z żerującego na opuncji czerwca kaktusowego (a więc teraz to właśnie temu owadowi zawdzięczacie kolor np. soku z czerwonej pomarańczy...). 


  • Od czerwca polskiego pochodzi najprawdopodobniej nazwa szóstego miesiąca w roku, na który przypadały zbiory koszenili. Podobnie (wg jednej z hipotez) nazwa pobliskiej wsi Czerwonak... w której kończy się nasza wędrówka.

widok na Puszczę Zielonkę z wieży na Dziewiczej Górze


Komentarze