Jedziemy w Tatry 6/6. Klasyka Tatr.
Trasa: Kuźnice> (żółtym szlakiem przez Dolinę Jaworzynki) Przełęcz Między Kopami> (niebieskim szlakiem) Hala Gąsienicowa> (niebieskim szlakiem przez Boczań) Kuźnice
Długość trasy: 9,5 km
Czas przejścia: 2 h 30 min.
Na zakończenie intensywnego tygodnia wybieramy krótszą trasę w Tatrach Wysokich (w tym celu podjeżdżamy do Zakopanego autobusem wypełnionym uczniami gotowymi na zakończenie roku szkolnego). Częściowo kieruje nami skumulowane zmęczenie, a częściowo prognozy zapowiadające burze już na godziny przedpołudniowe. Zapowiedzi są wyjątkowo trafne, bo kiedy po przejściu przez Dolinę Jaworzynki docieramy na Halę Gąsienicową, nad Kościelcem i Świnicą kłębią się już granatowe chmury.
Przed pierwszymi kroplami deszczu kryjemy się w Murowańcu, który z każdą naszą wizytą coraz bardziej upodabnia się do baru szybkiej obsługi. Co ciekawe, zawsze kiedy tu jesteśmy, pada deszcz. Przeczekujemy najgorsze, po czym przez Boczań schodzimy do Kuźnic. (- Mamoooo, wyłącz telefon!!!- krzyczy idące za nami rodzeństwo do kobiety prowadzącej ożywioną rozmowę pomimo wciąż roznoszących się w powietrzu pomruków burzy).
Po zejściu do Kuźnic mamy jeszcze przez chwilę pomysł, żeby może wybrać się na Krupówki, ale szybko go porzucamy. Góry dały nam już wszystko, o czym marzyliśmy przez długie miesiące. Dały nam deszcz, słońce, zastrzyk adrenaliny, opaleniznę, widoki i szarlotkę. Nic więcej nam nie potrzeba.
Przed pierwszymi kroplami deszczu kryjemy się w Murowańcu, który z każdą naszą wizytą coraz bardziej upodabnia się do baru szybkiej obsługi. Co ciekawe, zawsze kiedy tu jesteśmy, pada deszcz. Przeczekujemy najgorsze, po czym przez Boczań schodzimy do Kuźnic. (- Mamoooo, wyłącz telefon!!!- krzyczy idące za nami rodzeństwo do kobiety prowadzącej ożywioną rozmowę pomimo wciąż roznoszących się w powietrzu pomruków burzy).
Po zejściu do Kuźnic mamy jeszcze przez chwilę pomysł, żeby może wybrać się na Krupówki, ale szybko go porzucamy. Góry dały nam już wszystko, o czym marzyliśmy przez długie miesiące. Dały nam deszcz, słońce, zastrzyk adrenaliny, opaleniznę, widoki i szarlotkę. Nic więcej nam nie potrzeba.
Komentarze
Prześlij komentarz